Zżerani przez ciekawość, wszyscy trzej pochylili się nad reklamówką. - Może są tu skradzione pieniądze Fritjofa - podsunął Aron, z trudem łapiąc oddech. - Na pewno tu są - odparł Leo. Ale ich nie było. Brat trzymał przed nimi niewielką wełnianą czarną rzecz. - Aha, to czapka, nie sweter. I co z tego? - stwierdził Henke. - Nie widzisz? Przyjrzyj się - upierał się Aron. - Myślę, że nasz braciszek ma rację. Wtedy Henke także to dostrzegł. To nie była zwyczajna czapka, lecz kominiarka z wyciętymi otworami na oczy i usta. Dokładnie taka, jaką zawsze noszą prawdziwi bandyci, kiedy napadają na banki na filmach. W torbie były dwie takie kominiarki, a na samym dnie leżał pistolet (...) Przez moment cała trójka stała cicho. W jednej chwili powietrze w chacie się ochłodziło, mimo że był środek lata. To już nie była zabawa.
UKD:
821.113.6-93 II Prz
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Na zewnątrz zawodził wiatr, siano szeleściło, gdy tylko się ktoś poruszył. Pachniało zakurzonym latem. Aron czuł, jak oczy mu się zamykają. Głowa ciążyła ze zmęczenia. To był długi dzień. Niemal już zasypiał, gdy nagle drgnął. - Słyszeliście? - zapytał szeptem. - Co takiego? - wymamrotał sennie Henke. - Jakieś głosy - odpowiedział Aron. - Wydawało ci się - odparł Henke. - Śpij już. W tej samej chwili jednak i on się poderwał. - Też coś słyszałem - szepnął, podekscytowany.
UKD:
821.113.6-93 II Prz
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
ak długo musimy czekać tu w lesie ? - zapytał Leo. - Zimno mi. Mnie również - powiedziała mrówka - Mam pełno śniegu w butach. - Cieniasy - parsknął Henke. Ale zaledwie po kilku minutach już cała czwórka szczękała zębami. - Ciekawe, ile czasu potrzeba, żeby zamarznąć na śmierć? - zainteresował się Leo, machając rękami, aby utrzymac ciepło. Było to pytanie, nad którym nikt nie miał ochoty się zastanawiać. [Fragment książki].
UKD:
821.113.6-93 II Prz
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Zaczekaj na mnie ! - wrzasnął Leo, ale Rambo już zniknął w lesie. Leo brnął dalej, podążając śladami psa. Kiedy okrążył rozłożysty świerk, zobaczył dziwną zaspę śnieżną. Miała przynajmniej dwa metrywysokości i zaokrąglony kształt, jak ogloo. Rambo kopał w niej, aż śnieg tryskał mu spod łap. [Fragment książki].
UKD:
821.113.6-93 II Prz
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni