Niezwykła historia miłości i wojny, opowiedziana przez pryzmat losów pracowników słynnego barcelońskiego domu mody. Barcelona, 1917 rok. Piękna Laia rozpoczyna staż w słynnym domu mody Santa Eulalia. Wkrótce wdaje się w romans z żonatym Ferrnandem, głównym projektantem i znanym uwodzicielem. Ferran i jego szwagier Andreu, właściciel firmy, pragną stworzyć własną, niepowtarzalną kolekcję, która rozsławi ich markę na pierwszym w mieście pokazie mody.
UKD:
821.134.1-3
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Wybuchowy duet charakternych pisarek, który tej zimy przyspieszy bicie serca i rozpali policzki!Kiedy lądujesz w odciętym od świata miejscu z byłym więźniem, możesz być pewna, że to będą niezapomniane święta.Małżeństwo Igi nigdy nie było idealne. Mężowi zależy tylko na jej pieniądzach, bywawobec niej brutalny, ale według jej rodziców stanowią idealną parę. Gdy kobieta przyłapuje go na zdradzie, nie jest specjalnie zdziwiona, ale widok Piotra między nogami sekretarki jej ojca przelewa czarę goryczy. Z pomocą swojej najlepszej przyjaciółki Kaśki i mocnego alkoholu obmyśla plan, jak pozbyć się niewiernego męża.Wiktor, niegdyś rasowy podrywacz i bogaty biznesmen, po dwóch latach wychodzi z więzienia. Wrobiony w defraudację pieniędzy, wreszcie doczekał się sprawiedliwości. Kompletnie spłukany marzy tylko o kojącym widoku horyzontu, morskiej bryzie i usypiającym szumie fal na plaży w Gdyni.Przypadkowe spotkanie Igi i Wiktora sprawi, że połączy ich gorąca namiętność i... zbrodnia. Przemierzą całą Polskę, żeby spędzić święta na bieszczadzkim odludziu, gdzie przyjdzie im się zmierzyć z największym zagrożeniem - własnymi uczuciami.Co złego może się wydarzyć, kiedy nie uszanuje się tradycji wigilijnych? Do czego jesteśmy zdolni pod wpływem buzujących emocji?
UKD:
821.162.1-3
DOSTĘPNOŚĆ:
Została wypożyczona Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
WYPOŻYCZYŁ:
Nr karty: 004064 od dnia:2024-07-03 Wypożyczona, do dnia: 2024-08-02
W prywatnej klinice psychiatrycznej spotyka się niezwykła trójka pacjentów: ekscentryczna pisarka Aurelia, prywatny detektyw Rajmund i zbuntowana nastolatka Inez. Skazani na swoje towarzystwo, częściowo dla zabicia czasu, częściowo w ramach terapii, rozmawiają o swoich problemach. Kiedy przychodzi pora na Inez, ta zaczyna snuć opowieść o Magnolii, knajpie z pensjonatem w dalekich Bieszczadach. To miejsce, gdzie zdarzają się małe cuda, takie jak wzajemna życzliwość i bezwarunkowa przyjaźń.
Opowieść Inez rozpoczyna się w momencie, gdy pewnego sierpniowego popołudnia w Magnolii pojawia się zjawiskowo piękna kobieta, Beata. Melduje się, idzie do pokoju, a potem wychodzi na spacer i znika bez śladu. Kilka dni później do pensjonatu przyjeżdża Daniel, jej narzeczony. Nie rozumiejąc powodu, dla którego znalazła się w tak dziwacznym miejscu, czeka, aż Beata wróci i wszystko wyjaśni. Mija miesiąc, dwa miesiące, rok... Życie w Magnolii toczy się swoim niezwykłym trybem, a świat mężczyzny staje na głowie...
UKD:
821.162.1-3
UWAGI:
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Za mitem zamachu na Hitlera 20 lipca 1944 roku kryje się szczególny antysemityzm niemieckiej szlachty XIX i XX wieku. W kręgach arystokratycznych często uważano Żydów za "obcych rasowo", za zagrażających szlacheckiej "czystości krwi ". Do 1945 roku nie mieli oni czego szukać na zamkach i w dobrach rycerskich. To rzekomo Żydzi ponosili winę za rewolucje, klęski wojenne, obalenie monarchii i stworzenie Republiki Weimarskiej. Nienawiść do Żydów manifestowano bez jakichkolwiek skrupułów.
Po upadku muru berlińskiego Jutta Ditfurth jedzie do NRD, gdzie trafia na sprzeczności związane ze swoim pochodzeniem. Podąża śladami błyskotliwego ciotecznego pradziadka, barona Börriesa von Münchhausena, autora ballad, który wydawał się przyjacielem Żydów...
W mojej rodzinie zachowały się pozostałości języka nazistowskiego. Nas, dzieci, nazywano niekiedy "Jungvolk", albo robiono coś "aż do zagazowania". Kiedy później po raz pierwszy usłyszałam - nie pamiętam już, w jakich okolicznościach - o wymordowaniu Żydów europejskich, postanowiłam, że nigdy nikogo nie nazwę "Żydem", a przede wszystkim żadnego Żyda, ich bowiem nie chciałam w żadnym wypadku urazić. Słowo "Żyd" było - tak wywnioskowałam ze sprzecznych uwag dorosłych osób - szczególnie złośliwym wyzwiskiem.
Prababka Gertrud podziwiała swojego rosłego, "pragermańskiego" ojca Hermanna (...). Marzyła o czasach, kiedy ludzie jeszcze znali swoje miejsce, pokornie podporządkowywali się interesom obszarnika, ponieważ "umysły ludu" [...] nie są jeszcze zatrute przez obcych rasowo: W Saksonii-Altenburgu żaden Żyd nie mógł przebywać dłużej niż dwanaście godzin. [fragment książki]
UKD:
94(430)
UWAGI:
Na okł.: Podróż w głąb dziejów pewnego rodu.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni